Położna środowiskowa - jak wygląda opieka nad matką i dzieckiem

Założony przez kalla_kk
strony: 1 2 dalej
kalla_kk napisał(a):Drogie Panie!Chciałabym zapytać jak wyglądały wizyty położnych środowiskowych kiedy już po porodzie wróciłyście do domu.1. Ile było takich wizyt?2. Czy terminy wizyt były wcześniej ustalane?3. Jak wyglądały odwiedziny i czy położna była do tego przygotowana?Ja z własnego doświadczenia powiem , że to co ja PRZERABIAŁAM to chyba jakaś totalna pomyłka.Z informacji jakie posiadam NFZ finansuje 6 takich wizyt. Osoba uprawniona powinna posiadać niezbędną wiedzę i umiejętności do przeprowadzania takich odwiedzin.Moja znajoma z innego miasta kiedy mi opowiedziała jak to u nich wygląda to w porównaniu z Ostrołęką to NIEBO.Tam położna umawia się na każdą następną wizytę, nigdy nie są to naloty niezapowiedziane. Zawsze ma ze sobą niezbędne materiały i dokumenty dzięki którym może udzielić niezbędnych informacji np. dotyczących lekarzy specjalistów. Wchodząc do mieszkania zdejmuje okrycie i buty a zanim dotknie dziecka idzie do łazienki i myje ręce. Wizyty są bardzo dokładne zarówno w kwestii maluszka jak i nurtujących rodziców problemów.To tylko niektóre elementy wizyt.A u nas jest totalnie odwrotnie - przynajmniej tak było w moim przypadku.A jakie są wasze doświadczenia  

kalla_kk

Wpisów: 3
Dołączył: 27.01.2011
27-01-2011, 18:34
#1
Drogie Panie!Chciałabym zapytać jak wyglądały wizyty położnych środowiskowych kiedy już po porodzie wróciłyście do domu.1. Ile było takich wizyt?2. Czy terminy wizyt były wcześniej ustalane?3. Jak wyglądały odwiedziny i czy położna była do tego przygotowana?Ja z własnego doświadczenia powiem , że to co ja PRZERABIAŁAM to chyba jakaś totalna pomyłka.Z informacji jakie posiadam NFZ finansuje 6 takich wizyt. Osoba uprawniona powinna posiadać niezbędną wiedzę i umiejętności do przeprowadzania takich odwiedzin.Moja znajoma z innego miasta kiedy mi opowiedziała jak to u nich wygląda to w porównaniu z Ostrołęką to NIEBO.Tam położna umawia się na każdą następną wizytę, nigdy nie są to naloty niezapowiedziane. Zawsze ma ze sobą niezbędne materiały i dokumenty dzięki którym może udzielić niezbędnych informacji np. dotyczących lekarzy specjalistów. Wchodząc do mieszkania zdejmuje okrycie i buty a zanim dotknie dziecka idzie do łazienki i myje ręce. Wizyty są bardzo dokładne zarówno w kwestii maluszka jak i nurtujących rodziców problemów.To tylko niektóre elementy wizyt.A u nas jest totalnie odwrotnie - przynajmniej tak było w moim przypadku.A jakie są wasze doświadczenia  
Gość napisał(a):Witam, ja będę rodzić w lutym i zastanawiam się jak sobie "załatwić" taką położną środowiskową, nie ukrywam, że takowa osoba bardzo by mi się przydała, bo to moje pierwsze dziecko a co za tym idzie pewnie będę miała wiele wątpliwości i obaw. Proszę o odpowiedź

Gość

27-01-2011, 19:30
#2
Witam, ja będę rodzić w lutym i zastanawiam się jak sobie "załatwić" taką położną środowiskową, nie ukrywam, że takowa osoba bardzo by mi się przydała, bo to moje pierwsze dziecko a co za tym idzie pewnie będę miała wiele wątpliwości i obaw. Proszę o odpowiedź
Gość napisał(a):Położna środowiskowa jest "przydzielana" z przychodni pediatry do którego zapisze Pani swoje Maleństwo. My niestety nie mamy na to wpływu kto do nas przyjdzie.Ale jest jeszcze jedna opcja. Proszę się dowiedzieć u swojego lekarza prowadzącego o program opieki nad ciężarną od 26 tygodnia ciąży. Jest to program finansowany przez NFZ - pacjentka objęta jest opieką położnej do momentu porodu. I myślę , że można by wtedy porozmawiać z położną na temat opieki poporodowej. Może akurat??Pozdrawiam

Gość

28-01-2011, 08:58
#3
Położna środowiskowa jest "przydzielana" z przychodni pediatry do którego zapisze Pani swoje Maleństwo. My niestety nie mamy na to wpływu kto do nas przyjdzie.Ale jest jeszcze jedna opcja. Proszę się dowiedzieć u swojego lekarza prowadzącego o program opieki nad ciężarną od 26 tygodnia ciąży. Jest to program finansowany przez NFZ - pacjentka objęta jest opieką położnej do momentu porodu. I myślę , że można by wtedy porozmawiać z położną na temat opieki poporodowej. Może akurat??Pozdrawiam
Gość napisał(a):U mnie to wyglądało tak. Wizyta była wcześniej umówiona. Połozna przyszłarozejrzałasiępo mieszkaniu obejrzałapępek dziecka i poszła. więcej jej nie widziłam. Jestesmy zapisaniu do pediatry w przychodnia nad CCC. Z tamtąd była położna.

Gość

28-01-2011, 09:55
#4
U mnie to wyglądało tak. Wizyta była wcześniej umówiona. Połozna przyszłarozejrzałasiępo mieszkaniu obejrzałapępek dziecka i poszła. więcej jej nie widziłam. Jestesmy zapisaniu do pediatry w przychodnia nad CCC. Z tamtąd była położna.
Gość napisał(a):No właśnie , taka wizyta na odwal. Po prostu brak słów {zly}

Gość

28-01-2011, 11:01
#5
No właśnie , taka wizyta na odwal. Po prostu brak słów {zly}
Gość napisał(a):Polecam panią Jadwigę Chrzanowską. Obojętnie do jakiej przychodni się należy jeśli chcesz zgłosić się do niej ona chętnie zaopiekuje się Tobą od początku III trymestru ciąży a potem będzie co tydzień przychodzić do domu do maluszka. Bardzo miła i kompetentna, na NFZ. Lepiej dać sobie spokój z położnymi z przychodni, szkoda czasu.  

Gość

28-01-2011, 11:21
#6
Polecam panią Jadwigę Chrzanowską. Obojętnie do jakiej przychodni się należy jeśli chcesz zgłosić się do niej ona chętnie zaopiekuje się Tobą od początku III trymestru ciąży a potem będzie co tydzień przychodzić do domu do maluszka. Bardzo miła i kompetentna, na NFZ. Lepiej dać sobie spokój z położnymi z przychodni, szkoda czasu.  
Gość napisał(a):dziękuję za odpowiedzi

Gość

28-01-2011, 12:37
#7
dziękuję za odpowiedzi
Gość napisał(a):dziecko znajomej niedawno skonczylo 4 lata, a polozna jeszcze nie dotarla {co}

Gość

05-02-2011, 19:06
#8
dziecko znajomej niedawno skonczylo 4 lata, a polozna jeszcze nie dotarla {co}
Gość napisał(a):[quote=Gość]dziękuję za odpowiedzi [/quote] Położne które pracują w przychodniach "u lekarzy" to właśnie tak wygląda ich praca muszą wykonywać różne czynności a na wizytę u położnicy i jej dziecka nigdy nie ma czasu bo panie położne pracują w rjestracji, punkcie szczepień i jeszcze tam gdzie szew sobie życzy. W moim mieście położne mają swój zakład i kontrakt NFZ odwiedzają i służą pomoą pajentkom do ukończenia przez dziecko 8 tyg życia wizyt jest tyle ile matka sobie życzy najczęściej 6-8.Najlepiej przed porodem należy się zorientować i dopytać o położną środowiskową i na jakich zasadach pracuje.Położne w moim mieście odwiedzają swoje podopieczne nawet w promieniu 25 kilometrów  

Gość

11-02-2011, 01:13
#9
[quote=Gość]dziękuję za odpowiedzi [/quote] Położne które pracują w przychodniach "u lekarzy" to właśnie tak wygląda ich praca muszą wykonywać różne czynności a na wizytę u położnicy i jej dziecka nigdy nie ma czasu bo panie położne pracują w rjestracji, punkcie szczepień i jeszcze tam gdzie szew sobie życzy. W moim mieście położne mają swój zakład i kontrakt NFZ odwiedzają i służą pomoą pajentkom do ukończenia przez dziecko 8 tyg życia wizyt jest tyle ile matka sobie życzy najczęściej 6-8.Najlepiej przed porodem należy się zorientować i dopytać o położną środowiskową i na jakich zasadach pracuje.Położne w moim mieście odwiedzają swoje podopieczne nawet w promieniu 25 kilometrów  
Gość napisał(a):I tak powinno być wszędzie bo o ile mi wiadomo to NFZ ma zasięg ogólnokrajowy a nie regionalny i to wybiórczo. . .  

Gość

11-02-2011, 12:20
#10
I tak powinno być wszędzie bo o ile mi wiadomo to NFZ ma zasięg ogólnokrajowy a nie regionalny i to wybiórczo. . .  
Gość napisał(a): Od tego roku położne środowiskowe mają objąć opieką kobiety ciężarne.Mają to być spotkania dotyczące głównie promocji zdrowia, przygotowania kobiety do zbliżającego się porodu,pomoże i doradzi na temat opieki nad nowym członkiem rodziny, warto skożystać z ich doświadczenia bo niejednokrotnie są to też mamy które z własnego doświadczenia mogą wiele powiedzieć .Ta usługa jest bespłatna i finansowana przez NFZ. Jest to kożystne z tego względu że po urodzeniu dziecka wiadomo już do kogo sie zwrucić o pomoc.Tak więc kochane kobiety nie bójcie się położnych środowiskowych.

Gość

11-02-2011, 23:11
#11
Od tego roku położne środowiskowe mają objąć opieką kobiety ciężarne.Mają to być spotkania dotyczące głównie promocji zdrowia, przygotowania kobiety do zbliżającego się porodu,pomoże i doradzi na temat opieki nad nowym członkiem rodziny, warto skożystać z ich doświadczenia bo niejednokrotnie są to też mamy które z własnego doświadczenia mogą wiele powiedzieć .Ta usługa jest bespłatna i finansowana przez NFZ. Jest to kożystne z tego względu że po urodzeniu dziecka wiadomo już do kogo sie zwrucić o pomoc.Tak więc kochane kobiety nie bójcie się położnych środowiskowych.
Gość napisał(a): Pisz poprawnie: KORZYSTNE -SPRÓBOWAĆ

Gość

09-03-2011, 17:53
#12
Pisz poprawnie: KORZYSTNE -SPRÓBOWAĆ
Gość napisał(a):PISZ POPRAWNIE: ZWRÓCIĆ

Gość

09-03-2011, 17:55
#13
PISZ POPRAWNIE: ZWRÓCIĆ
Gość napisał(a):PISZ POPRAWNIE:  skorzystać

Gość

09-03-2011, 17:57
#14
PISZ POPRAWNIE:  skorzystać
Gość napisał(a):Jestem polozna.Pracowalam w Ostrolece w szpitalu,pozniej przez kilka miesiecy jako polozna srodowiskowa.Obecnie,od dluzszego czasu mieszkam za granica.Tu musze rozczarowac drogie kolezanki....nie ma poloznych srodowiskowych...tak,to prawda.Po porodzie,po tygodniu,matka z dzieckiem musi sama jechac do lekarza rodzinnego na wizyte kontrolna.Znow niespodzianka...ginekolog to specjalista,ktory jest konieczny w niektorych sytuacjach.Nie, nie mieszkam w afryce,mieszkam w Kanadzie.Moja znajoma po urodzeniu dziecka ,nie miala zielonego pojecia co robic,dzwonila do pielegniarki w miejskiej przychodni,niestety nikt u niej sie nie pojawil.Mam okazje zobaczyc,gdzie jest lepiej,wiec uwierzcie mi...w Polsce nie jest az tak zle...mozna wybrac sobie lekarza i polozna.Tu jest duuuuzo gorzej.Z przyjemnoscia udziele wiecej informacji dla zainteresowanych......pozdrawiam goraco....jedna z poloznych:))

Gość

26-03-2011, 04:39
#15
Jestem polozna.Pracowalam w Ostrolece w szpitalu,pozniej przez kilka miesiecy jako polozna srodowiskowa.Obecnie,od dluzszego czasu mieszkam za granica.Tu musze rozczarowac drogie kolezanki....nie ma poloznych srodowiskowych...tak,to prawda.Po porodzie,po tygodniu,matka z dzieckiem musi sama jechac do lekarza rodzinnego na wizyte kontrolna.Znow niespodzianka...ginekolog to specjalista,ktory jest konieczny w niektorych sytuacjach.Nie, nie mieszkam w afryce,mieszkam w Kanadzie.Moja znajoma po urodzeniu dziecka ,nie miala zielonego pojecia co robic,dzwonila do pielegniarki w miejskiej przychodni,niestety nikt u niej sie nie pojawil.Mam okazje zobaczyc,gdzie jest lepiej,wiec uwierzcie mi...w Polsce nie jest az tak zle...mozna wybrac sobie lekarza i polozna.Tu jest duuuuzo gorzej.Z przyjemnoscia udziele wiecej informacji dla zainteresowanych......pozdrawiam goraco....jedna z poloznych:))
Gość napisał(a):Jestem polozna.Pracowalam w Ostrolece w szpitalu,pozniej przez kilka miesiecy jako polozna srodowiskowa.Obecnie,od dluzszego czasu mieszkam za granica.Tu musze rozczarowac drogie kolezanki....nie ma poloznych srodowiskowych...tak,to prawda.Po porodzie,po tygodniu,matka z dzieckiem musi sama jechac do lekarza rodzinnego na wizyte kontrolna.Znow niespodzianka...ginekolog to specjalista,ktory jest konieczny w niektorych sytuacjach.Nie, nie mieszkam w afryce,mieszkam w Kanadzie.Moja znajoma po urodzeniu dziecka ,nie miala zielonego pojecia co robic,dzwonila do pielegniarki w miejskiej przychodni,niestety nikt u niej sie nie pojawil.Mam okazje zobaczyc,gdzie jest lepiej,wiec uwierzcie mi...w Polsce nie jest az tak zle...mozna wybrac sobie lekarza i polozna.Tu jest duuuuzo gorzej.Z przyjemnoscia udziele wiecej informacji dla zainteresowanych......pozdrawiam goraco....jedna z poloznych:))

Gość

26-03-2011, 04:39
#16
Jestem polozna.Pracowalam w Ostrolece w szpitalu,pozniej przez kilka miesiecy jako polozna srodowiskowa.Obecnie,od dluzszego czasu mieszkam za granica.Tu musze rozczarowac drogie kolezanki....nie ma poloznych srodowiskowych...tak,to prawda.Po porodzie,po tygodniu,matka z dzieckiem musi sama jechac do lekarza rodzinnego na wizyte kontrolna.Znow niespodzianka...ginekolog to specjalista,ktory jest konieczny w niektorych sytuacjach.Nie, nie mieszkam w afryce,mieszkam w Kanadzie.Moja znajoma po urodzeniu dziecka ,nie miala zielonego pojecia co robic,dzwonila do pielegniarki w miejskiej przychodni,niestety nikt u niej sie nie pojawil.Mam okazje zobaczyc,gdzie jest lepiej,wiec uwierzcie mi...w Polsce nie jest az tak zle...mozna wybrac sobie lekarza i polozna.Tu jest duuuuzo gorzej.Z przyjemnoscia udziele wiecej informacji dla zainteresowanych......pozdrawiam goraco....jedna z poloznych:))
Gość napisał(a):[quote=Gość]Jestem polozna.Pracowalam w Ostrolece w szpitalu,pozniej przez kilka miesiecy jako polozna srodowiskowa.Obecnie,od dluzszego czasu mieszkam za granica.Tu musze rozczarowac drogie kolezanki....nie ma poloznych srodowiskowych...tak,to prawda.Po porodzie,po tygodniu,matka z dzieckiem musi sama jechac do lekarza rodzinnego na wizyte kontrolna.Znow niespodzianka...ginekolog to specjalista,ktory jest konieczny w niektorych sytuacjach.Nie, nie mieszkam w afryce,mieszkam w Kanadzie.Moja znajoma po urodzeniu dziecka ,nie miala zielonego pojecia co robic,dzwonila do pielegniarki w miejskiej przychodni,niestety nikt u niej sie nie pojawil.Mam okazje zobaczyc,gdzie jest lepiej,wiec uwierzcie mi...w Polsce nie jest az tak zle...mozna wybrac sobie lekarza i polozna.Tu jest duuuuzo gorzej.Z przyjemnoscia udziele wiecej informacji dla zainteresowanych......pozdrawiam goraco....jedna z poloznych:)) [/quote]Ale położne środowiskowe i tak nie są u nas bardzo pomocne. Jak ja urodziłam to byla parę razy ale aby mi jakoś pomogła to raczej nie. Przyniosła jakieś ulotki, obejrzała dziecko, coś tam pogadała, wypełniła stos papierków i tyle. Raczej miałam wrażenie, że robi to wszystko od niechcenia. W dzisiejszych czasach więcej praktycznych rad można znalexć na forach internetowych niż np u połoznej.  

Gość

31-03-2011, 12:11
#17
[quote=Gość]Jestem polozna.Pracowalam w Ostrolece w szpitalu,pozniej przez kilka miesiecy jako polozna srodowiskowa.Obecnie,od dluzszego czasu mieszkam za granica.Tu musze rozczarowac drogie kolezanki....nie ma poloznych srodowiskowych...tak,to prawda.Po porodzie,po tygodniu,matka z dzieckiem musi sama jechac do lekarza rodzinnego na wizyte kontrolna.Znow niespodzianka...ginekolog to specjalista,ktory jest konieczny w niektorych sytuacjach.Nie, nie mieszkam w afryce,mieszkam w Kanadzie.Moja znajoma po urodzeniu dziecka ,nie miala zielonego pojecia co robic,dzwonila do pielegniarki w miejskiej przychodni,niestety nikt u niej sie nie pojawil.Mam okazje zobaczyc,gdzie jest lepiej,wiec uwierzcie mi...w Polsce nie jest az tak zle...mozna wybrac sobie lekarza i polozna.Tu jest duuuuzo gorzej.Z przyjemnoscia udziele wiecej informacji dla zainteresowanych......pozdrawiam goraco....jedna z poloznych:)) [/quote]Ale położne środowiskowe i tak nie są u nas bardzo pomocne. Jak ja urodziłam to byla parę razy ale aby mi jakoś pomogła to raczej nie. Przyniosła jakieś ulotki, obejrzała dziecko, coś tam pogadała, wypełniła stos papierków i tyle. Raczej miałam wrażenie, że robi to wszystko od niechcenia. W dzisiejszych czasach więcej praktycznych rad można znalexć na forach internetowych niż np u połoznej.  
Gość napisał(a):No i bardzo dobrze,w koncu internet do czegos sie przydaje!.Roznica jest tylko jedna,ze polozna zanim zacznie pracowac w "srodowisku"musi popracowac troche w szpitalu,musi miec troche wiecej praktyki,zeby mogla udzielac rad.Sama wiedza ksiazkowa nie wystarcza.Dlatego,jesli ma sie okazje ,jesli polozna akurat przyszla z wizyta,to trzeba zadawac pytania,pytac o wszystko,jesli ma sie jakies watpliwosci.Sama wiem,ze czasem to polozna czuje sie jak intruz,ze nie za bardzo jest matce potrzebna.Ale jesli nie ma nawet takiej,niby zbednej pomocy,to jest naprawde zle.Nie kazdy jest pewny siebie,kiedy ma pierwsze dziecko,nie wie co robic,bo wszystko jest po prostu nowe.Pamietam moich sasiadow jak bardzo byli wystraszenie kiedy dziecku odpadl kikut pepowiny.Wiec jak widac...roznie to bywa.Musze dodac,ze sasiedzi byli ludzmi po studiach,ale z noworodkami nie mieli wczesniej kontaktu....Pozdrawiam ...{usmiech}

Gość

01-04-2011, 22:48
#18
No i bardzo dobrze,w koncu internet do czegos sie przydaje!.Roznica jest tylko jedna,ze polozna zanim zacznie pracowac w "srodowisku"musi popracowac troche w szpitalu,musi miec troche wiecej praktyki,zeby mogla udzielac rad.Sama wiedza ksiazkowa nie wystarcza.Dlatego,jesli ma sie okazje ,jesli polozna akurat przyszla z wizyta,to trzeba zadawac pytania,pytac o wszystko,jesli ma sie jakies watpliwosci.Sama wiem,ze czasem to polozna czuje sie jak intruz,ze nie za bardzo jest matce potrzebna.Ale jesli nie ma nawet takiej,niby zbednej pomocy,to jest naprawde zle.Nie kazdy jest pewny siebie,kiedy ma pierwsze dziecko,nie wie co robic,bo wszystko jest po prostu nowe.Pamietam moich sasiadow jak bardzo byli wystraszenie kiedy dziecku odpadl kikut pepowiny.Wiec jak widac...roznie to bywa.Musze dodac,ze sasiedzi byli ludzmi po studiach,ale z noworodkami nie mieli wczesniej kontaktu....Pozdrawiam ...{usmiech}
Gość napisał(a):No i bardzo dobrze,w koncu internet do czegos sie przydaje!.Roznica jest tylko jedna,ze polozna zanim zacznie pracowac w "srodowisku"musi popracowac troche w szpitalu,musi miec troche wiecej praktyki,zeby mogla udzielac rad.Sama wiedza ksiazkowa nie wystarcza.Dlatego,jesli ma sie okazje ,jesli polozna akurat przyszla z wizyta,to trzeba zadawac pytania,pytac o wszystko,jesli ma sie jakies watpliwosci.Sama wiem,ze czasem to polozna czuje sie jak intruz,ze nie za bardzo jest matce potrzebna.Ale jesli nie ma nawet takiej,niby zbednej pomocy,to jest naprawde zle.Nie kazdy jest pewny siebie,kiedy ma pierwsze dziecko,nie wie co robic,bo wszystko jest po prostu nowe.Pamietam moich sasiadow jak bardzo byli wystraszenie kiedy dziecku odpadl kikut pepowiny.Wiec jak widac...roznie to bywa.Musze dodac,ze sasiedzi byli ludzmi po studiach,ale z noworodkami nie mieli wczesniej kontaktu....Pozdrawiam ...{usmiech}

Gość

01-04-2011, 22:49
#19
No i bardzo dobrze,w koncu internet do czegos sie przydaje!.Roznica jest tylko jedna,ze polozna zanim zacznie pracowac w "srodowisku"musi popracowac troche w szpitalu,musi miec troche wiecej praktyki,zeby mogla udzielac rad.Sama wiedza ksiazkowa nie wystarcza.Dlatego,jesli ma sie okazje ,jesli polozna akurat przyszla z wizyta,to trzeba zadawac pytania,pytac o wszystko,jesli ma sie jakies watpliwosci.Sama wiem,ze czasem to polozna czuje sie jak intruz,ze nie za bardzo jest matce potrzebna.Ale jesli nie ma nawet takiej,niby zbednej pomocy,to jest naprawde zle.Nie kazdy jest pewny siebie,kiedy ma pierwsze dziecko,nie wie co robic,bo wszystko jest po prostu nowe.Pamietam moich sasiadow jak bardzo byli wystraszenie kiedy dziecku odpadl kikut pepowiny.Wiec jak widac...roznie to bywa.Musze dodac,ze sasiedzi byli ludzmi po studiach,ale z noworodkami nie mieli wczesniej kontaktu....Pozdrawiam ...{usmiech}
Gość napisał(a):Ja też należę do przychodni nad CCC.Do mnie przyszła Pani z rejestracji, (nie mam pojęcia czy to położna).Wypełniła papierki w stylu :ile jest pokoji,czy jest bieżąca woda i łazienka i szybko się ulotniła.nie zdążyłam zadać ani jednego pytania,bo tak mnie zaskoczyła swoją wizytą{smutny}

Gość

05-07-2011, 23:33
#20
Ja też należę do przychodni nad CCC.Do mnie przyszła Pani z rejestracji, (nie mam pojęcia czy to położna).Wypełniła papierki w stylu :ile jest pokoji,czy jest bieżąca woda i łazienka i szybko się ulotniła.nie zdążyłam zadać ani jednego pytania,bo tak mnie zaskoczyła swoją wizytą{smutny}

strony: 1 2 dalej
Informacje dodatkowe
Aktualnie na forum jest 0 zalogowanych użytkowników.
Lista zalogowanych użytkowników: Brak użytkowników na forum
Prawa dostępu
  • Dodawanie wpisów